księżyc w oczach dojrzewa
przegląda się jak w studni
kroplami wody czas odmierza
za oknem zamieć
śnieg taje za cieniem drzewa
myślę o szumnym liściu
słońcu na bezkresie nieba
szorstka w dotyku
jest biel poranka
na stole zimna kawa
obok pustego dzbanka