na łaskę zdałem się kapryśnych fal
zbita busola w kącie śpi
na miękkiej kołdrze podartych map
wzburzone nurty niosą mnie
przez archipelag trudnych spraw
z rafami życia w ruletkę gram
miotany po bezkresach mórz
a kiedy znany opuszczę świat
odnajdę w górze mapę z gwiazd
na nowych wodach wyznaczę kurs
do portów bez życiowych burz