słowa błądzą kluczem do wrót polemiki
słyszę gęsi gwar na mym podwórku
zbędne uniesienia wrednej codzienności
jedni w prozaiczny sposób opisują rzeczywistość
drudzy gardzą bez wyjątku
ja dostrzegam sztukę
wachlarz zdarzeń bez suflera
pełny pionków
przesuwanych powoli
po odbiciu na dnie studni