skrępowany czasem jak sznurem
na krótko zamykam oczy
z rykiem budzą się supernowe
mysz chroboce pod podłogą
motyl zderzył się z tęczą
znowu szukam pogubionych myśli
błahego powodu do komfortu życia
jestem tutaj z wyboru
na skraju nieznanej drogi
skłócony ze zmierzchem