w dłoniach lekkich jak dwie lilie
Dojrzała ciekawe linie...
"Gdyby nie wiek dwudziesty,
Ręczyłabym za to,że zetną
Paniom głowy:Benito,Renato
Gdyby nie wiek dwudziesty!"
Śmiała się wieszczka
Potem w liliowe garście,
znaczone złowieszczo.
Słaniała się Benita,
Zemdlała Renata
Ocucone,świadomie poszły
w ręce kata
Stanął z toporem
Rzeźnik,mięśniami sękaty
Odwalił się oburącz-
I zarąbał kwiaty
Choc wiotką jak łodyga
Jest szyja kobiety
By w nią uderzyc-
trzeba teutona,atlety
Platynowa Renato,złocista Benito
Natura klęła wichrem,
Kiedy was zabito
Klęła wichrem,patrzących szarpała
Jak matka,która niegodne córki
Wielbi do ostatka
Powiało świeżą grozą
Pośród nowin świata
W oddal toczą się głowy
Benita!....Renata!....
Kto je dojrzy,skrwawione
tego w gardle dławi
Wstyd za ludzkośc jej sądy,
powagę,nienawiśc!
Wyrok wydali Niemcy
w mętny dzień zimowy
Na pniu tępej tyranii
Sami tracąc głowy....