dźwięki otchłani gdy ty mnie kołyszesz?
Stuk kropel złocistych ciał tych ściśniętych
polanych miodem, jak schodów krętych.
Wężowe sploty pełnego oddania.
Każdy twój ruch mój następny dogania.
Czy to ty mnie, czy ja ciebie dosiadam?
Czy w tobie czy w sobie znów się zapadam?
Rozmył się wzrok, no bo po co mi widzieć?
Tak się roztopić w tej dzikiej korridzie...
Już ulatywać na skrzydłach doznania,
do nieba, spaść na łąki pożądania
Węzeł gordyjski...Tak , to nasza postać,
nikt, tylko my, damy radę jej sprostać.
Tylko dla ciebie ja będę tak bezlitosna.
Tylko z tobą -mą celą- ma postać się zrosła