w niwecz spalona<br />
wspomnieniem<br />
w szarych popiołach<br />
<br />
półsłodkie życie<br />
nasączone goryczą<br />
grzechów<br />
nie mających końca<br />
<br />
za dnia zegary<br />
cicho na palcach<br />
boso stąpają minuty<br />
<br />
by w ogrodzie duszy<br />
odpocząć trochę<br />
w mroku własnych powiek<br />
i wydumanych pociech<br />
<br />
nim zaśnie słońce