jak my przyłożeni do cienia
szukamy drogi tacy mali
dźwigając kruche złudzenia
przyszło nam dalej budować
życie wciąż w zgiełku urasta
domy co marzeń kres spełnią
samotność obcego miasta
coraz dalej do gestów
słów które trzymają za ręce
przyszło kochać zapomniane bajki
wołać pejzaże w próżnej udręce