Przychodzi z mroku,<br />
nagle atakuje,<br />
nigdy nie zobaczysz,<br />
bądź pewien, poczujesz.<br />
Gniazdko wije w głowie,<br />
przyczepia do myśli,<br />
zburzy tamy płaczu,<br />
pełny nienawiści.<br />
Na kolanach klęcząc,<br />
dłonią twarz zakrywasz,<br />
oczy łzawią bólem,<br />
znów to Ty przegrywasz.<br />
Krzycząc walisz pięścią,<br />
w to co ci zostało,<br />
tym się żywi ścierwo,<br />
jemu ciągle mało.<br />
Ręce opadają,<br />
głowa z bólu pęka,<br />
ludzie cię mijają,<br />
nie chcą pomóc w mękach.<br />
Tylko tam nad głową,<br />
słońce dalej świeci,<br />
to kolejny dzień,<br />
w piekle drogie dzieci.<br />
<br />