z podniesioną głową idę dalej przed siebie.<br />
Swoje kartki życia, ciągle składam i składam,<br />
choć przypomniane zostaną tuż przed bramą w niebie.<br />
<br />
Tak przez życie idę, choć często się boję<br />
nie tego co było, lecz tego co będzie.<br />
Z tarczą przy piersi bronię tego, co moje,<br />
maszerując wciąż do przodu czym prędzej, czym prędzej.<br />
<br />
W końcu kiedyś nadejdzie czas końcem zwany,<br />
zamkną mnie w pudle i schowają głęboko.<br />
Zakończy się czas, który został mi dany,<br />
a dusza się wzniesie nad ciałem wysoko.