z chmur śpiewu początek
splatam w myślach dłonie
wiatr się sroży na polu
w zdumieniu dziewczyna
usta u wodopoju
ptak usiądzie nie odleci
bieli się skóra brzozy
drzewa kładą się w cieniu
księżyc przerósł marzenia
w ciemności papieros
jasny punkt we wszechświecie