w beznadziejnej otchłani <br />
tonę<br />
gdzie praawda naiwnością<br />
a fałsz człowieczeństwem<br />
<br />
w beznadziejnej pułapce <br />
szarej doczesności <br />
szukam Ciebie Kasiu<br />
i naszej miłości<br />
<br />
to już rok i trochę<br />
szmat czarnych godzin<br />
to bolesna wiecznośc<br />
nie chcę już urodzin<br />
<br />
szatan pętlę zaciska<br />
coraz mocniej i boleśniej szarpie<br />
czy obudzę sie jeszcze <br />
słysząc chociaż Twój szept - wróć mój skarbie