obliczem pijanej adrenaliny
kroczę po zawstydzonych ubraniach
zrzuconych przez huragan emocji
do złotej klatki niebezpiecznej miłości
wbrew sobie
Z zamkniętymi na kłującą prawde oczami
lecz otwartymi na pieszczące kłamstwa uszami
tańczę na granicy strachu i odwagi
do muzyki Twoich pragnień
wbrew sobie
Z wyostrzonymi ognistą tęsknotą zmysłami
i splątanymi bladą nadzieją myślami
wciąż rejestruje
nasz melodramat w zbyt pięknych snach
ginących w srebrmej poświacie księżyca
wbrew sobie...