na targu brakujących wypowiedzi
nim wyrwą nas z letargu
pełnych purpury w błyszczącej miedzi
cienie już krwawią
wieczność wyciąga rękę
zanim ty dojrzysz mnie
będziemy na dnie pełni udręki
czy to elipsa może labirynt
a może jeszcze dalej
chodźmy w przepaść
choć jesteśmy mali
na samym dnie może jest piasek
w którym spoczniemy spokojni
nie będzie nas już dręczyło nic
żadne katastrofy i wojny