płynie krew płonie ogień
woda gasi pragnienia
ciągły kryzys ciągły lęk
dokąd prowadzi droga
czekam nazbawienie
byłem radosny spokojny
ludzie wydarli ze mnie co najlepsze
wycieli serce nad głową przykleili naklejkę
niszczą sumienie wywyższają się ponad Stwórcę
budują luksusowe wille opływają w dobrobycie
prawdy się nie dowiesz bo nie jesteś lwem
zjadam ze złotego talerza ostatki dobrobytu
wydziobują ziarna gołębie karmi je Bóg
pij wodę ze studni życia byś nie pragnął więcej
jedz ciało pij krew Jezusa karm się słowami Jego
nie wierzącym którzy są wśród nas On kocha ich
wierzy w was czeka z nadzieją że odmieni się czas
zło czai się na każdym kroku
podstępem kusi wabi
zgubą naiwnych chciwych niewiernych
wybranych wielu zwiedzionych będzie
droga jedną jest bez odwrotu wybierz dobrze
by grzech nie porwał cię
nadzieja mocni w wierze weselmy się w duchu
świat ten sam człowiek zboczył z drogi
otwieram serce otwieram głowę
na ludzi na wszystko co żyje
miłość miłość wypływa na powierzchnię