cienia prawdy fałszu tajemnicy
przechodziłem obok wielu stanów
mówili mi nie czujesz nic
tak naprawdę
na kłamstwo tysiące leków
i krzyże na szyjach w tłumie
żebym nie mógł oddychać
a problem jedynie gdy wierzę
w brak siebie w uczucie
widziałem setki zalet
bycia mniej niż bardziej
kiedy wychodziła chemia
z ciała po palcach rękach
ramionach od serca
jak najdalej gdzie stoję z tym
bez cienia fałszu i prawdy
która zatrzymała oddech
kiedy spróbowałem być sobą...