w życiu chciał zmienić coś stać się kimś
niekoniecznie legendą
wiedziałem że dojdę daleko poza swoją wieś
wcielili do jednostki elitarnej zgarnęli prosto z ulicy
jak cielaka który czuł zew wolności
mogłem wybierać studia
wybrałem w wojsku kariera
trzymałem broń umiałem strzelać
nikogo nie zabiłem do tarczy trafiałem
z czystym sumieniem z radością rezerwisty
wsiadłem w pociąg wyjechałem w swoje strony
otoczony rodziną dzieci sprawiają że człowiek staje się inny bardziej miękki kocha sprawy które nie miały znaczenia nie potrafiłem zabić w sobie człowieka
teraz gdy rano pijemy kawę z żoną bywa dobrze
zadowolony nie patrzę w wstecz są inne czasy
choć pamięci nie pogrzebię ważne sprawy
bohaterów mam w sercu modlę się za nich
ominęło mnie wiele mówię nieszczęście
jestem spokojny czasem wariatem żołnierzem
w końcu jestem synem Romana