/wierszyk na sobotę /
lubisz się
droczyć od rana
a to łazienka
nie posprzątana
a to pościel
źle złożona
całkiem jakbyś była
moja przełożona
ja staram się
na palcach chodzić
aby miłego cenzora
nie zbudzić
on jednak mi
się przygląda
mego ubrania
nawet dogląda
poprawia nieraz
zmienić coś karze
jak ja się tak ubrany
w pracy pokażę
apaszkę zdejmę
po drodze
w mig się z niej
wyswobodzę
i tak codziennie
zmartwiony chodzę
czy ja się kiedyś
z tym pogodzę
9 22 andrew