deszczami i wiatrami.
Liście z drzew opadają w kolorowy kobierzec pod nim się układają,
malutkie dzikie zwierzątka kretowiska tworzą
i do snu zimowego się moszczą.
Ptaki odleciały porannych treli już nie słuchamy.
W górach wczesną zimę mamy
na śniegu się ślizgamy i śnieżkami obrzucamy.
A na nizinach w słoneczne dni
pajęczyn szukamy i babie lato żegnamy.
Ale w tym roku wyjątkowy czas mamy
i się boimy czy w opał się zaopatrzymy
i w zimnych pokojach się nie przeziębimy.
Ale głowa do góry naszego złota się nie wyzbyliśmy
górnicy pracują Turów również działa.
Tylko Krzykaczom ,Wichrzycielom
pyski pozamykamy i się odstresujemy .
Pięknym dzielnym krajem jesteśmy
i na kolana upadać nie będziemy
i z tymi trudnościami sobie poradzimy.