zagubiony w tłumie
w zardzewiałej pobrudzonej
rzeczywistości przyglądam
się podajacym sobie
ręce chmurom
nie patrzę na ziemię
gdzie tłoczą się poplątane
wydarzenia zagubionych
gdzieś myśli
przeszłość zostawiła
koślawe ślady czy warto
się na nich zatrzymywać
znaczą podeptane
wspomnienia
czuć zbliżającą
się bezsilność
światło tak słabo się pali
miała być jasność
wszędzie jest kwitnąca
bylejakość a czeka
nas ciemność
10.22 andrew