patrzę przez okno
na gołe gałęzie drzew
są takie smutne bezbronne
spoglądają na mnie
swoją nagością
nie wyglądają teraz pięknie
siedzą na nich nieliczne ptaki
baraszkują jak dzieci
nikt nie przejmuje się
tajemnicą piękna jaką
natura ukryła w tych
brzydkich szarych gałęziach
na wiosnę obudzą się ze snu
i znowu będą nas czarowały
swoją zielenią swoim urokiem
oczekujemy często cudów
i my i wszystko wokół
jest wielkim cudem
12.22 andrew