dziećmi powojennymi byli
w zgodzie z przyrodą żyli.
Zdrowo się wychowywali
bo dużo na dworze
z rówieśnikami przebywali.
Na rowerach jeździli
i w piłkę grali
następnie do szkoły uczęszczali
na lekcjach gimnastyki poty wylewali.
W harcerstwie byli i podchody
po szkole w lasach robili.
Latem na kolonie wyjeżdżali
i po górach spacerowali..
Tak do pełnoletności dotrwali.
Szkoły pokończyli i pracę
podjęli kłopotów żadnych
ze znalezieniem jej nie mieli.
Pełnoletni byli gdy swoje małżeństwa
w kościele założyli.
Po paru latach dzieci na świat sprowadzili
w miłości wychowywali
do przedszkola wysyłali
później w szkołach doglądali.
Wszystkie czynności po łebkach robili
bo czasu nie mieli gdyż pracowali
i wszystkie pieniążki skrzętnie oszczędzali ,
mieszkania spółdzielcze wykupywali
lub domki rodzinne na wsiach budowali.
Meble do mieszkań swych
w długich kolejkach wystawali ,
telewizory i samochody na talony kupowali
i się nie zorientowali
jak się zestarzeli i dziadkami zostali.
Dzieci już dorosłe rodzicom oznajmiają
że się zakochały i rodzinę zakładają
a oni niebawem dziadkami zostaną.
Rodzice uszczęśliwieni weseliska wyprawiają
i za wnukami z utęsknieniem czekają
aż ich z radością na świecie witają.
Dziadkowie się zbierają
i z miłością podziwiają gdy je oglądają.
Dawne czasy sobie przypominają
i dzieciom opowiadają
że ich potomstwo bardzo
rodziców przypominają .
Takie same buźki mają,
oczkami spod maleńkich rzęs spoglądają,
noskami pociągają.
Włoski tego samego koloru
co ich rodzice mieli jak maleńcy byli.
Dziadkowie jadła ustawili,
alkoholem zakropili
za obrady się chwycili
po czym wózeczek wnukowi kupili
i chrzciny wyprawili
szczęśliwi w tych czynnościach bardzo byli.
Wnuki im szybko dorastały
a dziadkowie ich cały czas podziwiali
gdy do nich maluchy przyjeżdżały.
Dzieci im własne przypominały.
Wnuki już od starszych
komputery na komunię dostały,
kompaktami grami obsypali
i motorowery swoje miały.
Młodzi ludzie już po dworze
za dużo nie biegali
przy komputerach siedzieli ,
już się sportem nie zajmowali.
Gdy dorastali na kręgosłupy narzekali,
okulary zakładali ,alergikami się zrobili
gdyż na bakier z przyrodą żyli.
Nawet z gimnastyki szkolnej
zwolnienia sobie organizowali
i się nie przejmowali
że w młodym wieku niedołężniały.
Czas szybko znów mijał
wnuki dorosłe już były
gdy dziadkowie im się postarzeli .
Gdy do nich w odwiedziny przyjeżdżały
to ich dziadkowie nie poznawali
i o szybkie przejście
na druga stronę życia się starali
Ale dzieci w tym im nie pomagały
po lekarzach włóczyły
i lekami obstawiali
tak by im rodzice do stu lat dotrwali.