pewne gospodarstwo istniało
które dużo owiec ,baranów,
kur i gęsi posiadało
w śród nich jeden osiołek mały.
Gdy widział że go zwierzęta lekceważą
do sąsiadów uciekał szlify pobierał
i kopytka podkuwał.
Tak wycwaniony ,nauczony i obłaskawiony
do swojego gospodarza był odprawiony.
Po latach butnym osłem się okazał
i w swym otoczeniu prymat miał.
Tak długo do póki nie zauważono
że się przed innymi zwierzakami
z podwórza z pałaszowaniem
frykasów ukrywał i do siebie tylko miał
wtedy do sąsiadów powrócił.
Po paru latach osioł skruszony
do gospodarza powrócił
jednak gdy go nie celebrowano
na przeciwników z podwórza pluł
kopał, do sąsiadów uciekał
i kłamał.
Aż osiołkowi noga się podwinęła
i ją złamał i jak myślicie
kto mu ją składał i rehabilitował?