skłócać nie powinna.
Trochę pomyślała
i po przepracowanych
ciężko tygodniach w górach
i na pogórzu
w niziny się wybrała i uśmiechała.
Mieszkańcy rankiem
przez okno spoglądają
i ze zdziwienia oczy przecierają.
Gdyż na dworze uroczy widok mają.
Krajobraz bielą obsypany,
pierzynka na drzewach ułożona,
śnieg pada dzieci nauką zmęczone
na dwór zaprasza
by znów z zimą baraszkowali
i śnieżkami się obrzucali.
Tym razem politycy
przykład z zimy bierzcie
na manifach się nie spotykajcie
okrągły stół odkurzcie
przy nim się spotkajcie
i znów dogadacie.
Gdyż na manifestacjach
się zarazicie oplujecie
i długo w łóżkach chorować będziecie.