cóż to był za czas
lekko łatwo się marzyło
przeszłość nudziła
wydawała się dziecinna
za to przyszłość
była już dorosła czasami zbyt
marzenia sięgały Himalajów
uczucia gubiły się w natłoku
nie zawsze była w zasięgu
ta upragniona osoba
w obłokach ją widywaliśmy
bywało że szliśmy z myślami
za rękę przytulaliśmy się
patrzeliśmy w oczy
były i pocałunki a raczej przymiarki
aż pochłonęła nas rzeczywistość
nie zwracała uwagi na nasze
cudowne plany marzenia
nie chciała ich nawet poznać
życie popłynęło swoim nurtem
płyniemy w nim do dziś
2.2023 andrew