dopiero teraz czuję, że żyję
całe życie udawałem
zdaję sobie sprawę
może za mało z siebie dałem
wolałem brać garściami
dopadły mnie demony choroby świata
życie pięknym stało się udręką
wierzyłem prosiłem strach nie ustępował
śmierć przejściem płytką kałużą
z żabim skrzekiem na łące wśród bagien
sprawy nie załatwione zostawiam rejentom
niech się biją o swoje każdy pokaże jaki człowiek
zasypiam dajcie spokój umieram dopiero czuję, że zdycham
czuje widzę jak życie pnie należycie jak sobie pościelisz tak się wyśpisz ale czy się obudzisz? -ot pytanie
-nie odpowiem na nie. umieram wycieczka w jedną stronę
-spotkamy się -nie obawiaj się
na sądzie pod górą pod drabiną
przed obliczem Najwyższego
poświadczysz, że nie znasz drugiego takiego