do środy wieczór "kim my jesteśmy
że możemy sobie na to pozwolić"
nie każda maszyna jest w stanie
udźwignąć tyle napięć i nie chodzi o to
że to jest miasto które nie potrafi
ona potrafi trzyma mnie długo w swoich ramionach
i nie wypuszcza gdyby nie to byłoby mi trudno
gdziekolwiek dotrzeć wszystko się już zaczęło
i na razie wygląda jak próba
odwracania uwagi od biegu
rzeki podobno to moja wina
że ojciec nie doczekał się wnuków
którzy mogliby stąd odejść
dalej niż on