Rankiem słońce w okno zagląda,
trele ptaków słyszę,
przez szybę spoglądam
a na elektrycznych przewodach
parka zaprzyjaźnionych gołębi
przytulona siedziała i zaprzyjaźniony teren pozdrawiała.
Od kilku lat nas odwiedzają
w wielkim zielonym świerku
gniazdko swe mają.
Na przybyszów spoglądam
które w tym roku
dumnie przytulone siedzi.
W poprzednich latach
energia je rozpierała.
Na drutach baraszkowały,
goniły się, po łepkach pukały.
Wnuczki oznajmiły
że agresora małego mamy.
Samiec alfa partnerce dokucza
i lekceważy lub samiczka feministka
partnerowi swe racje do główki wbija.
Na następnych świerkach
wróble się zadomowiły.
Do jesieni porannych treli
będę słuchała i ich krzątanie
przy potomstwie będę podziwiała.
Przed odlotem pamiątkę
na balkonie i parapetach zostawią
i w taki sposób
teren swój zaznaczą.