niejeden zatopiony jak Titanic
za pieniądze ksiądz się modli
za pieniądze lud się podli
zakład tak realny
łakomy zachłanny
nie potrafiłeś odmówić
poświęcić się by życie poprawić
marzył się krawat za biurkiem
niespełniony sen o lepszym jutrze
w wigilijny dzień zimny wietrzny
przechytrzy cię lodowaty prąd rzeki
poszedłeś pod wodę jak karp pod nóż
wigilia bez ciebie dla dwóch to cud
człowiek wbije słowo
jak sztylet prosto w plecy
na obronę bez szans
zaskoczenie zasadzką spryt
zakład odpowiedz -naiwny człowiek
nazbyt niewolno tkwić tak łatwowiernym
odnalazła się czarna owca
kuszony nie ma sprawy
za pieniądze szczęścia nie kupuj
sprzedany dwa razy
pod płaszczem szczerości wilk
bez empatii straszny mówili -taki dobry
w oczach innych życie bez znaczenia
frajdą śmierć naiwności bliźniego
sytuacja niewesołą
wystarczy zapomnieć
wystarczy obmyć ręce
z rodziną podzielić opłatek
przepadł człowiek kamieniem w rzece
przepadł niejeden świat przyjdzie nowy
co pokona będzie miał rację
jedząc karpia na kolację