wolność niesie w sercach zew
wczesną jesienią z babim latem
z powiewem wiatru pośród drzew
być bardziej przezroczystym
wybielonym w krwi zbawionej
spijać słowa słodkie jak miód
nieś nadzieję w trudne dni
pył opadnie zostanie zniszczony
mur miasta budynki sucha trawa
odbudujmy wewnątrz to co w nas
wzbudzony duch odrodzi ciało
natchnienie modlitwą słowem czystym
pokochamy siebie wzajemnie na zawsze
odpłyniemy w zaświaty w zadumę
na tym co można uratować bądź stracić