ale sen dziwny miałam.
Przed sobą schody wysokie widziałam
i na nie wmaszerowałam.
Gdy na piedestale stanęłam
wokół się rozejrzałam
i ze wstydu struchlałam.
Na drugim cokole Matkę Boską
z różańcem w ręku ujrzałam
która do mnie się uśmiechała.
Zimno mi się zrobiło
i do nóg Jej upadłam.
Tak z nami ludźmi jest,
na piedestał się wznosimy
ale uważajmy by nas z niego
z hukiem nie strącili.