uśmiechem zarażam cię uśmiechasz się
śniadanie poranek ciepły delikatny zefirek
porusza nasze długie włosy nasze loki
jesteś jedyną w mojej dłoni na ramieniu
pieścisz się gdy widzisz gdy dotykam
ciała nasze są ku sobie patrzysz głęboko w oczy
problemy rozwiązujemy dwój osób
znikają jak szampon z włosów
doszliśmy do szczytów wyobraźni
schodzimy całkiem nadzy bez wstydu
kto nas osądzi kto poprowadzi
na drugą stronę by być razem