uśmiech nieśmiały
moje oczy się zatrzymały
byłem młody dość śmiały
zaprosiłaś mnie na kawę
i tak już zostałem
życie płynie zagadką
co nas spotyka tego nikt nie wie
usta dłonią przytyłam by nie spłoszyć
chwili obecnej czasem szczęście
za kiedy noga się podwinie brak równowagi
ważne przed nami za nami wspomnienia
tylko czas tak szybko umyka
jesteśmy razem tak pozostanie
zbliża się jesień wielkimi krokami