poczwórne poczwary bez weny i wiary
zmieszkały z czerwonym barszcz biały
winiary co wino za całe zło wini
a widi i wiczi w dżdżu kroplach się mini
na sznurku w podwórku wiatrem kołysane
z jej bioder pachnących ziemią pomazanych
i dłońmi brutalnie zerwanej rozmowy
nałożył się zakład założył za nakład
na kładce zakładek ktoś nakładł
i zgonił na matkę że taką makatkę
wyszyła w młodości jej babka
co miary w szaleństwach nie miała nie znała
dwie brzozy w trój/ /skoku łechtaczką łamała