idziesz do ołtarza w sukni białej
gdy na poligonie dowiaduję się ostatni
Agnieszko kochałaś się z moim kolegą
byłem zbyt daleko nieinterninowałem
nie jestem wiatrem co wieje tu nie tam
ciągła ptaka za dziub połykała jak miód
o Agnieszko było dobrze boś do ziół domieszką