przezroczyste dno
w pamięci
dotyk ust
zapach perfum
pamiętaj
smak czerwonego wina
jak krew
echo muzyki na przystanku
odbitej od blaszaka
dyskoteka gra
coraz mniej
na Ziemi
bez ciebie zdycham
za wiejskim sklepem
szkło w rękach
na dnie łez kropelka
rzadko czuję
się potrzebny
przecież ja
to nie nóż do konserwy
oparty o płot szczam
na wszystko
nie liczy się noc
bez czułości dłoni
nie zliczę
zgrabnych słów
które płyną w uszach
perfekcyjnie opanowałem
stan wolny aż żal dupę