w mieście dzieci chodzą do szkoły
moje miasto miastem miłości i złości
pełne różnych zdolnych niewykształconych
zatapiam smutki zanurzony w zgiełku
jestem samolubny nie dbam o uczucia innych
myślę, że jestem niewinny to błąd
grzech na każdym kroku pełno proroków
zgubnych przepowiedni, usycha świat ja razem z nim
mówili zawsze stój, idź tam nie płacz, daj przykład
to napijmy się wina na dzień dobry