i uciszaj<br />
śniegiem chłódź wargi<br />
<br />
<br />
niech się nie dzieje<br />
ta najstraszliwsza chwila<br />
nic nie czuć bym chciała<br />
choć płacze me ciało<br />
i pustka się rozkorzenia.<br />
<br />
<br />
kołysz mnie<br />
i uspokajaj krzyk<br />
nim zniknę<br />
<br />
w nocnym ostatnim pomruku tej zimy.