fale się pienią łodzie kołyszą
w twoich oczach zakwitło niebo
łąki zielone lasy zmieniają kolory
boso biegniemy po rosie
ognisko na brzegiem
dym na jeziorze
całujemy nabrzmiałe usta
młodość płynie w niezbadane
czasy cały czas takie same
zmieniają postacie jak u Szekspira
jesteśmy młodzi odbijamy daleko
leć wietrze wiej
deszcz moczy zamiast łez
szkło za mgłą
starzejemy się każdym szarym dniem
nadzieją krem cienka warstwa na Facebooka