"Masz pięć minut, aby tutaj przyjść."
Fala ciepła przeszyła moje ciało i zaczęłam się trzęś.
Stres wziął nade mną górę.
Zrobiłam pierwszy krok.
Salon.
Pokój najmroczniejszy z najboleśniejszymi rozmowami.
Słowa które wypowiadali uderzyły moje uszy jak pocisk.
Łzy zaczęły lecieć z moich oczu...
Boli mnie ze oni nigdy się nie dowiedzą jak ich słowa mnie ranią, jak mnie łamią, jak mnie zabijają.
Mam wrażenie ze słowo „miłość rodzicielska” zgubiło swoje znaczenie i nie istnieje.
Czy będę kiedyś dla nich wystarczająco dobra?
Czy kiedyś poczuje miłość rodzicielską?