stałem przed drzwiami
już miałem nacisnąć klamkę
zatrzymałem się na chwilę
nasłuchiwałem szukając ciszy
mała chwila i znikam
pojawiam się w innym wymiarze
wszystko jest inaczej
niby panuje ład
a myśli przemieszczają się swobodnie
nie ma latarni pod którą jest najaśniej
a czuję się
jakbym widział siebie na wylot
drogi które mijam powoli
płyną w niepamięć
pojawia się nowy horyzont
tak
tam odnajdę nowe myśli
mam już pomysł na wiersz
warto było się zatrzymać...
nacisnąłem klamkę
sen zniknął
1.2024 andrew