Ale co to? - nikt nie płacze i jęków żałobnych słyszeć się nie da. Nie ma tu pieśni smutnych przyjaciół, ani śmiechów wrogów jego, a dźwięki jedynie, walczące o duszę nieszczęśliwą, przyrodzenie dobywa. Co to był za rycerz, po którym nikt nie płacze? Zaprawdę powiadam - smutny to był rycerz.
Och, biedny rycerzu, co rycerzem nie był ni razu nazwany, przez żyjących zdanie: ,,takich już nie ma na świecie"! Nikt po ciebie nie poleje łzy, ni wina kropli, a jedyne, co wypłynie to żółć i wściekłość od ludzi, którym życie twoje było korzystne dla kieszeni. Żaden artysta ci nie da talentu, ani wajdelota nieść nie będzie pieśni po tobie.
Biada ci niewiasto, która w bitewnej zawiei cios śmiertelny zadała rycerzowi, bo nie wiesz, coś światu uczyniła. Lecz świat także dostrzec nie chce, co jemu zabrałaś, bo w ciemności się znajdując, światła od razu szukać będzie i spróbować się znaleźć w takiej przestrzeni nie zapragnie. I uciekać będzie wiecznie, nie wiedząc przed czym ucieka.
Żal mi was, róże czarne na grobie i wrony nad smentarzem fruwające, bo wśród stworzenia wszelkiego wy tylko żałobę nosić będziecie, być może bez świadomości własnej o sprawie.
Żal mi siebie, bo wśród żywych tego świata ja tylko pamiętać będę o rycerzu, a ze śmiercią moją i ta pamięć przeminie. I może zmarli tylko będą o niej wiedzieć.