jeden z najwolniejszych pociągów, który
całość trasy pokonuje w blisko cztery godziny,
zatrzymując się po drodze aż na 48 stacjach. „W 1936 r.
najszybsze pociągi do Zakopanego jechały w mniej niż 2 i pół godziny.
Prawie sto lat później,
po trwających kilka lat pracach
nad odnową infrastruktury,
tylko jeden z tych dziewięciu
pociągów
dorównuje czasowi z 1936 roku.
Taki jest stan kolei
w niektórych
wiejskich częściach Polski”
– pisze Brytyjczyk, któremu widoki
zdecydowanie zrekompensowały długość podróży.