Bez mapy ślepnąc od świateł zmierzchu,
Biegnę najwolniej jak tylko nogi pozwolą,
Chciwie celu horyzont szukałem,
A mówili droga prostą jest,
Zakręty emocji, skrzyżowania uczuć,
Odmęty słabych nadziei,
Wbijają nóz w plecy dnia dzisiejszego,
Bo kochania nauczony, wiary kapłani,
Kłamcy złotą nicią szyjący,
Słowa jak wiatr szumią z tyłu głowy,
Słowa ułudnej nadziei.