Choćby paliło jak ogień piekielny<br />
Uczucia mego nie poruszy żadna siła<br />
<br />
Żaden bóg i żadna stwora, ni szatan nie poruszy warg mych <br />
Bym wielbił z serca swym niezgodę<br />
nie sprawi że odrzucę dawne idee<br />
<br />
Bezczelne zdania będę rzucać Wam w twarz !<br />
Patrzeć jak staracie się je zmieść z czoła swego<br />
I jak bardzo ciężko jest być czystym <br />
<br />
Nie zamknie mi siła żadna warg mych nabrzmiałych<br />
Ani oczu widzących skalane ciała mych sędziów<br />
Nie przestanę słyszeć rozpaczy niewinnych <br />
<br />
Możecie mnie oskarżać bezbożni wobec samych siebie<br />
Możecie obelgami rzucać we mnie, dzierżąc w dłoni złote tortur maszyny<br />
Zbyt jestem silny by złamać się pod ich naporem<br />
<br />
I choćby za te grzechy, zbyt szybko przyszło mi zapłacić życiem <br />
Bez strachu podam swą dłoń królowej nocy<br />
Gdyż wszystko co miało być, zostało tu na zawsze<br />