Dr Artur Bartoszewicz: To jest absolutne szaleństwo. Będziemy mieszkać niemal w elektrowniach, które produkują prąd, bo de facto do tego się to sprowadza, że mamy mieć obrzydzoną przestrzeń. Mamy żyć wśród wiatraków, ponieważ jesteśmy skazani na zaspokajanie w ten sposób potrzeb energetycznych państwa. Jak trzeba nienawidzić Polaków, żeby w taki sposób przedstawiać system rozwiązania problemu energetycznego? Musi gdzieś istnieć granica tego, w jaki sposób politycy mówią o tym problemie. Człowiek, który mówi, że na 25 proc. Polski jest możliwość postawienia farm wiatrowych, po prostu nie wie, o czym mówi. Dla mnie jest to najobrzydliwszy przekaz jaki można budować.
Zarejestruj się aby włączyć się do rozmowy.