przenoszą mnie w dobre czasy
byliśmy młodzi byłaś wszystkim
miałem tylko ciebie
wysłałem list
bez odpowiedzi
czekałem na peronie
zimnym jak łzy
samotny jak tory kolejowe
do domu pędziłem.
za oknem mijałem świat
bez wspólnych marzeń
nie czekałaś na mnie
może lepiej
na niebie gwiazdy
na ziemi kwiaty
byłem bogaty
teraz gdy przegrałem z tobą
stoję w deszczu opuszczony
wygrałem wolność
swobodę spokojną głowę
budzisz ze snu
w pustych przestrzeniach
magnolie i poranne zorze
wiatr delikatnie
upływa po wodzie
wszystko przepadło
nie miałem planu
w cieniu drzew szukam
szukam siebie
szukam wspomnień
po co nam to było
coś łączyło podzielił
człowiek który
nie potrafi kochać
twardy kamień
zabrał mi ciebie
zadał cios
umarłem dla ciebie
by narodzić się na nowo