Szeroko zamkniętymi oczami żałoby,
Duszy końca początek,
Zrozumienia istnienia zaiste ziarno,
Ciężarem stu tysięcy nadziei zmiażdżone,
jak płacz niemowlęcia,
dowodem na życia niepowstrzymana nić,
A kto pyta o tych co zostaną?
Ślepiec z oczyma duszy,
w kagańcu ignorancji,
Dobrą radą łamie kości wspomnień,
łamie wolę.