uderzają w parapet
spadają na liście drzew
zasłuchany Chopin
patrzy w dal
widzi Ojczyznę w słońcu
tęskni
myśli prztuliły się do serca
odpłynął w dal do kochanego Kraju
to jakby jego łzy ...
spogląda za okno
przelewa słyszane odgłosy
powoli na papier
pisze bezwiednie
uczuciami jest gdzie indziej
rodzi się
preludium deszczowe
Majorka powoli się budzi
2.2025 andrew
















