Zwanej życiem
Kroczysz przed siebie
Niewiadomo dokąd
Trzymasz w dłoniach
Swój życiowy bagaż
W jednej ręce serce
W drugiej duszę
Obydwa zaklęte
Zranione na wskroś
Prowadzisz uparcie ze sobą
Bo wszechświat Cie wzywa
Nie pozwala ich porzucić
Chociaż poranione
Nie chce ich zostawić
W labiryncie życia
















